21.12.2022 r. byliśmy na wycieczce w Krakowie. Pewnie pomyślicie… a cóż
w tym takiego niezwykłego? Okazuje się, że mimo iż wydaje się nam, że wszystko w nim znamy, to on kryje jeszcze w sobie różne tajemne miejsca.
Najpierw poznaliśmy niezwykłą dziewczynkę. Ma 9 lat. Nie słynie z tego, że lubi chodzić do szkoły, ani z tego, że jest posłuszna dorosłym. W szkole nie pojawia się prawie wcale, a być posłusznym i grzecznym? To przecież okropne słowa! Słynie z tego, że jest niezwykle silna, przeżywa niesamowite przygody
i opowiada niestworzone historie, ma konia, małpkę i tysiące piegów na twarzy. Już kojarzycie? Tak, to: Pippilotta Wiktualia Firandella Złotomonetta Langstrumpf, czyli po prostu PIPPI. Na pewno chcielibyście stać się tacy jak ona, chociaż na parę chwil. Dlatego koniecznie wybierzcie się na roztańczony, rozśpiewany i pełen humoru spektakl dla widzów od lat 3 do 103 w Teatrze Ludowym.
Kolejnym punktem naszego programu była wystawa i warsztaty w Domu pod Krzyżem. Poznaliśmy tam teatr „od kuchni”. Niesamowite, ile osób ma wpływ na powstanie spektaklu teatralnego! Wystawa jest podzielona na poszczególne pomieszczenia teatralne: m.in.: kasę, foyer, zascenie, kabinę akustyka
i oświetleniowca, budkę suflerską, pulpit inspicjenta, magazyny i pracownie teatralne, garderobę, biura administracji oraz dyrektora. Nie dość, że wysłuchaliśmy opowieść o konkretnych, zawodach teatralnych: kasjerze, bileterze, maszyniście, akustyku, oświetleniowcu, suflerze, inspicjencie, dekoratorze, rekwizytorze, garderobianym, perukarzu, dyrektorze, sekretarzu czy kopiście, to i sami się w nich wcieliliśmy. Bawiliśmy się świetnie, zwłaszcza przy tworzenie różnego rodzaju dźwięków :) Było głośno!
No i przyszedł czas na ostatnie miejsce, którego do ostatniej chwili nie znaliśmy, bo było utrzymywane przez naszą wychowawczynię w tajemnicy.
Wchodząc tam, poczuliśmy jakbyśmy cofnęli się w czasie, bo oto znaleźliśmy się w średniowiecznej karczmie „Wilczy Dół”, ciemne sale oświetlone nikłym światłem, stare beczki, proporce na ścianach, tajemne rysunki, wiedźmy jako obsługa. Wystrój oraz nazwa nawiązują m.in. do świata fantasy, znanego
z prozy Andrzeja Sapkowskiego. Serwuje się tam jedzenie i picie inspirowane przygodami wiedźmina, czyli Geralta z Rivii. Co nam się najbardziej podobało? Wszystko :) Ciekawostką jest to, że lokal ma swoją walutę – dukaty, w których płaciliśmy. Mogliśmy się poczuć jak sam Wiedźmin, bo siedzieliśmy na jego tronie. Rozegraliśmy pojedynek na miecze i topory. Zagraliśmy w szachy i inne gry planszowe nawiązujące do tamtych czasów. Zjedliśmy pyszne jadło i wypiliśmy magiczne eliksiry: na prawdę, młodość, odwagę, miłość i inne przymioty. Co takiego wyjątkowego w tychże drinkach? To, że można sporządzić je samodzielnie. Otrzymaliśmy w odpowiednich fiolkach i naczyniach elementy swojego eliksiru oraz instrukcję, w jaki sposób połączyć je sobą. Bulgotało, dymiło, intrygowało i...smakowało :)
Wszystkie miejsca polecamy!
Dla zachęty obejrzyjcie zdjęcia:
TAJEMNICZY, MAGICZNY KRAKÓW - GALERIA