Czy wiecie, że w Krakowie znajduje się jedyny w Polsce ośrodek badawczy: Narodowe Centrum Promieniowania Synchrotronowego SOLARIS? My tam właśnie byliśmy. Obserwowaliśmy pracę naukowców – badaczy oraz działanie urządzeń, które wyglądały jak kosmiczne pojazdy. Czym się zajmuje SOLARIS? Badaniami wykorzystującymi promieniowanie synchrotronowe i kriomikroskopię elektronową. Promieniowanie synchrotronowe (zwane również światłem) jest wytwarzane w synchrotronie, do którego dołączane są linie badawcze ze stanowiskami pomiarowymi. Synchrotrony pozwalają zajrzeć w głąb materii i dokonać jej precyzyjnych analiz. Dzięki nim naukowcy mogą badać zarówno skład badanej substancji, jak i jej strukturę – światło synchrotronu może przenikać do wnętrza badanej materii. Może odwzorowywać z dowolną szczegółowością ukryte warstwy lub ich wybrane fragmenty, bez uszkadzania tych położonych na zewnątrz. Promieniowanie synchrotronowe stymuluje również procesy zachodzące w materii – wywołuje zmiany w badanych obiektach. Synchrotrony pozwalają uzyskać w krótszym czasie lepsze wyniki tych badań, które wcześniej były realizowane zwykłymi metodami. To obecnie najwszechstronniejsze urządzenia, jakimi dysponują nauki przyrodnicze i techniczne, takie jak biologia, chemia, fizyka, inżynieria materiałowa, nanotechnologia, medycyna, farmakologia, geologia czy krystalografia. To tylko bardzo krótki opis tego do czego mogą być wykorzystane wyniki badań prowadzonych w SOLARIS. Może po obejrzeniu tego niesamowitego miejsca
u kogoś z nas uaktywni się gen naukowca :)
Żeby aktywować gen artystyczny, wybraliśmy się do Teatru Starego. Tym razem nie na spektakl, ale żeby poznać go od strony pracy nad warsztatem aktorskim. Poznaliśmy najprostsze, ale jednocześnie najbardziej podstawowe techniki potrzebne w pracy aktora. Oddychanie, koncentracja, wielozadaniowość, uważność, komunikacja. Bez tego ani rusz… Poznaliśmy historię Teatru Starego, poprzyglądaliśmy się pracy ekipy technicznej, niewidocznej na co dzień, budującej scenografię do nowego spektaklu. Poczuliśmy atmosferę teatru bez widzów, był cały nasz … Edukator teatralny wciągnął nas w zabawy integracyjne, których głównym celem była komunikacja. Okazuje się, że jest to podstawa wszelkich działań. Niby prosta rzecz, ale jak to zrobić, gdy nie wolno mówić, „hymkać” ani wydawać żadnych odgłosów? Daliśmy radę. Udało się nam wzajemnie skomunikować oraz utworzyć sieć połączeń, choć nie bez problemów i zabawnych sytuacji :).
I przyszedł czas na trzecią część naszego wyjazdu, czyli integracja przy wspólnym stole, tym razem w Charlotte. Co jedliśmy i piliśmy? Pyszne francuskie jedzenie i napoje.
Każde z odwiedzonych przez nas miejsc – polecamy!!!
Fotorelacja z wycieczki: KLIKNIJ TUTAJ